Wersja [15783]
To jest stara wersja EwolucjaRegulacjiCieplownictwaOgolnie utworzona przez WojciechLisiewicz, 2012-03-13 14:15:18.
Ewolucja systemu regulacji polskiego ciepłownictwa w zakresie tworzenia cen ciepła systemowego
Rozdział 1: Ogólnie o mechanizmach regulacyjnych w ciepłownictwie
Regulacja zastosowana w 1997 roku przez polskiego ustawodawcę dla ciepłownictwa oparta została o kilka podstawowych założeń, które mają wpływ na kształt regulacji po dziś dzień i zawężają horyzont poglądów ustawodawcy wraz z całą branżą nawet podczas prac nad nowym kształtem prawa energetycznego. Celem tej części opracowania jest wskazanie, że za ustanowionym w 1997 roku (dość wąskim) horyzontem regulacyjnym istnieją również możliwe do zastosowania, realne rozwiązania prawne, które należy przynajmniej uwzględnić w rozważaniach o nowym kształcie prawa. Autor pragnie wskazać przede wszystkim na dwa aspekty regulacji:
- czy regulacja ciepła musi odbywać się według takich samych zasad, co regulacja podsektorów gazowniczego i elektroenergetycznego?
- czy regulacja cen to wyłącznie ich zatwierdzanie i kontrola ex ante?
A. Odmienność od pozostałych podsektorów energetyki
Ciepło systemowe zostało w 1997 roku uregulowane prawdopodobnie bez większego zastanowienia praktycznie tak samo, jak energia elektryczna i gaz. Konieczność regulacji tych dwóch ostatnich (gazu i energii elektrycznej) trudno jest poddawać w wątpliwość, ponieważ istnieje ku temu obowiązek rangi wyższej - wynikający z przepisów prawa europejskiego, jakie istnieją w zakresie elektroenergetyki czy gazownictwa (por. najnowsze dyrektywy 2009/72/WE oraz 2009/73/WE). Natomiast nie istnieją porównywalne wytyczne wobec ciepła systemowego na szczeblu europejskim. Co więcej, w ostatnich latach zmiany prawa europejskiego w zakresie gazu i elektryczności przynosiły konieczność wprowadzania zmian w prawie, które częstokroć nie mogły się odnosić do ciepła z natury rzeczy, ponieważ tego ustawodawca europejski wcale nie zamierzał regulować a i z faktycznych względów innej natury zaopatrzenia w ciepło regulacje takie byłyby bezprzedmiotowe. Tak więc ustawodawca europejski wyraźnie rozróżnia między rynkami gazu i energii elektrycznej, które nakazuje uregulować we wskazany w dyrektywach sposób, a rynkami ciepła, których nie reguluje i których regulacji nie przewiduje w krajach członkowskich UE.
Ponadto należy stwierdzić, iż regulacja przedsiębiorstw ciepłowniczych napotyka strukturalnie na zupełnie inne problemy, niż ma to miejsce w gazownictwie i elektroenergetyce. Ciepło przesyłane siecią to z jednej strony wyłącznie rynki lokalne. Z drugiej strony istnieje możliwość substytucji ciepła systemowego - które to jest wyłącznie przedmiotem regulacji - dowolnym innym nośnikiem energii cieplnej w celu zaspokojenia potrzeb odbiorcy, czyli potrzeby ogrzania lokalu (a te już nie są często regulowane lub regulowane są na zupełnie innym etapie przetworzenia). Skutkiem tego, że ciepłownictwo znacznie różni się od elektroenergetyki i gazownictwa, jest fakt, iż wiele pierwotnie obowiązujących wobec ciepła rozwiązań w prawie energetycznym musiało zostać ograniczone pod względem zakresu stosowania do elektroenergetyki i gazu.
Konieczne jest również skorygowanie podnoszonej przez regulatora w Polsce często tezy, iż ciepło systemowe jest monopolem naturalnym. Pomijane są bowiem przy tym bardzo istotne, w prawie antymonopolowym na całym świecie uwzględniane zjawiska substytucji produktu (Celem klienta przedsiębiorstwa ciepłowniczego nie jest otrzymanie pewnej ilości gorącej wody rurą, a ogrzanie pomieszczeń i wody; cel ten jest możliwy do osiągnięcia zupełnie bez udziału przedsiębiorstwa ciepłowniczego na wiele sposobów.). Ponadto określanie usługi dostarczania ciepła, na którą składają się elementy o zupełnie różnej naturze (usługa wytworzenia ciepła czy przesyłu), mianem monopolu świadczy o bardzo ryczałtowym podejściu do problemu. Zadziwiające jest w tym kontekście to, że sprzedaż energii elektrycznej ani przez europejskiego ustawodawcę ani przez polskiego eksperta nigdy nie jest określany jako monopol naturalny. Dlatego nie można przyrównać ciepłownictwa do operatorów sieci elektroenergetycznych, z których usług nie może zrezygnować żaden normalnie funkcjonujący odbiorca. Produkt dostarczany do odbiorcy po sieci elektroenergetycznej nie może być obecnie zastąpiony przez jakikolwiek inny produkt czy usługę.
Podsumowując można stwierdzić, że ciepłownictwo nie musi i nawet nie powinno być postrzegane jako aneks do (elektro-)energetyki. Zaopatrzenie w ciepło rządzi się innymi regułami - przede wszystkim regułami lokalnych rynków ciepła. I usługa, której wynikiem jest ogrzanie lokalu (lub podobny rezultat), nie może być przyrównywana z usługą operatora sieci elektroenergetycznej. A ustawodawca chcąc ustalić reguły dla funkcjonowania podsektora ciepłowniczego w sposób odpowiedni do potrzeb, musi uwzględnić odmienny charakter rynków ciepła. Absolutnie chybione będzie zatem - spotykane w dotychczasowej praktyce - "naginanie" reguł dyrektyw do rynku ciepła po to, aby również do niego pasowały.
Powyższe spostrzeżenia mają bezpośrednie znaczenie dla wielu konkretnych mechanizmów prawnych - jednym z najbardziej znanych jest opisana dalej zasada TPA w ciepłownictwie. Pomysł ten wynika właśnie wyłącznie z pomyłki, że ciepło sieciowe ma coś wspólnego z przesyłem energii elektrycznej. Otóż nie ma - ani fizycznie ani też w kontekście korzeni zasady TPA powstałej w zupełnie innym celu i dla innego medium.
B. Kontrola ex ante i ex post
Na tej stronie nie ma komentarzy